Michaela Jacksona nie trzeba nikomu przedstawiać. Niezaprzeczalna legenda nie bez powodu przecież nosi przydomek króla popu. Dziś w ósmą rocznicę śmierci artysty chciałbym was zabrać w podróż po jego muzyce. I nie, nie zajmiemy się dzisiaj Billie Jean oraz innymi popularnymi utworami wokalisty. W tym tekście chciałbym wam pokazać mniej znane kawałki Jacksona. Od tych wydanych tylko i wyłącznie na rozszerzonych albumach bez żadnej promocji, po te, które oficjalnie nigdy nie ujrzały światła dziennego. Nie przedłużając, zaczynajmy!

Przegląd rozpoczniemy od numeru, który został napisany w latach osiemdziesiątych i miał się pojawić na płycie Bad oraz pierwotnie był brany pod uwagę, jako motyw przewodni w reklamie pepsi. Ostatecznie został wygryziony przez zmienione Bad właśnie, chociaż pierwsza wersja reklamówki posiadająca jeszcze tę piosenkę wyciekła do internetu w 2015 roku i przypomina scenę pościgu z filmu Moonwalker z Jacksonem w roli głównej. Już wiemy, czemu została anulowana. Price Of Fame to jeden z kilku moich ulubionych numerów Michela Jacksona, ale jak można mówić o ulubieńcach pośród takiej dyskografii? Tekst jest genialny, chociaż niczego innego się po królu nie spodziewałem, a jego wykonanie? Perfekcja! Instrumental również nie zawodzi, nie potrafię przejść obok niego obojętnie. Cieszę się, że PoF znalazło się na Bad 25!

Zwolnijmy odrobinę i przejdźmy w trochę wolniejsze klimaty. Someone In The Dark zostało nagrane na potrzeby audiobooka na podstawie filmu E.T. Całość jest po prostu obłędna. Podkład brzmi tak, choćby był żywcem wyrwany z jakiegoś filmu Disneya. Przepiękna, magiczna ballada ze znakomitym występem Michaela. Aż szkoda, że nie doczekaliśmy się wykonania jej na żywo. Po nieścisłościach prawnych związanych z wydaniem E.T. the Extra-Terrestrial w tym samym miesiącu co Thriller oraz ściągnięciu albumu z półek sklepowych wydanie singlowe pozostaje najrzadszą produkcją Jacksona. Najdrożej sprzedano je za 1587$! Posiadacze specjalnej edycji Thrillera bądź Thrillera 25 mogą cieszyć się tą niezapomnianą perełką!

Nite Line to kolejny track, który był nagrany w 1982 roku na potrzeby Thrillera, ale nie dostał się do oficjalnej tracklisty. Utwór napisał Glen Ballard — autor późniejszych hitów Jacksona takich jak m.in. Man In The Mirror. Nite Line jest świetne (chociaż wstęp nie powala), ale widzę jeden ważny powód, dla którego nie wybrano go do finalnego produktu. Thriller nie bez przyczyny utrzymuje tytuł najlepiej sprzedającego się albumu. Został dopieszczony pod każdym względem i nie ma w sobie piosenki, która byłaby słaba. I tak, Nite Line jest wystrzałowe, ale nie na standardy Thrillera.

Niektóre kawałki znalazły się na finalnej wersji danej płyty, ale w zmienionej już formie. Taka sytuacja zaistniała w przypadku Al Capone — dema, które z czasem przerodziło się w znane wszystkim Smooth Criminal. I będąc całkowicie z wami szczery, obydwa tytuły mogłyby się znaleźć na LP, ponieważ Al Capone broni się jako osobny numer, czego na przykład nie można powiedzieć o Starlight — demo Thrillera. Stylistycznie całość nie odstaje od muzycznego kierunku Bad. Instrumental jest prześwietny i szybko wpada w ucho, a o głosie artysty chyba nie muszę się rozpisywać. W całej okazałości przebój ten fani króla popu mogli dopiero usłyszeć w 2012 roku przy okazji premiery Bad 25.

Jedną z trzydziestu trzech piosenek, jakie Jackson napisał podczas tworzenia Bad, było Scared Of The Moon. Utwór ten jest podobny do omawianego przeze mnie wcześniej Someone In The Dark. Całość jest równie magiczna i bajeczna, a falsety w refrenie są rewelacyjne. Michael wracał do tego nagrania kilkukrotnie. Scared Of The Moon miało się również pojawić na Invincible, lecz ostatecznie po krótkiej pracy singiel po raz kolejny został porzucony. Wokalista jednak o kawałku nie zapomniał. Ten wraz z dwudziestoma czteroma innymi tytułami widniał na przyklejonej do ściany liście „to, do”, którą znaleziono w sypialni króla w dniu jego śmierci.

Podobny los spotkał Cheater — kolejny odrzut z Bad. Tutaj jednak ciężko znaleźć mi jakiekolwiek racjonalne wytłumaczenie, czemu tytuł ten nie trafił na krążek, bo sam Jackson uważał go za jeden ze swoich ulubionych! Nie trudno się temu dziwić, bo odrobinę funkowy podkład numeru bardzo szybko wpada w ucho, a i tekst oraz sposób jego zaśpiewania jest niczego sobie.

If You Don’t Love Me fani Michaela mogli poznać wyłącznie dzięki wyciekowi. Utwór ten nagrany podczas tworzenia Dangerous miał się pojawić na bonusowej płycie specjalnej edycji ów LP, lecz ta nigdy nie powstała. A szkoda, bo utwór ten powinien zostać oficjalnie wydany, ponieważ jest niesamowity. Pop spotyka tu rock & roll, a całość brzmi trochę jak coś, co mogliby wpuścić The Beatles! Nie powinno to nikogo dziwić, bo artysta był wielkim fanem dorobku brytyjskiego zespołu. Wciąż czekam na Dangerous 25, ale powoli tracę nadzieję na wydanie rocznicowe tego albumu.

Fall Again to numer nagrywany przy tworzeniu Invincible i było już nawet prawie ukończone, ale przez chorobę syna wokalista nie miał czasu na ostatnie szlify, co spowodowało wycięcie singla z ostatecznej tracklisty. Demo jest obłędne i zastanawiam się, jak wyglądałaby wersja poprawiona, wydana razem z innymi piosenkami. Bardzo przyjemna ballada ze świetnym refrenem. I pomyśleć, że jej współtwórcą jest Robin Thicke, autor Blurred Lines.

Hot Street spotkał identyczny los co Nite Line. Utwór ten również miał się pojawić na Thrillerze, ale został z niego wycięty. A szkoda, bo to kolejna dobrze wykonana produkcja i jak pozbycie się Nite Line rozumiem, tak Hot Street? Przecież to idealny przedstawiciel wczesnych lat osiemdziesiątych! Ogromna ilość syntezatorów, które szybko wpadają w ucho oraz przyjemnie zaśpiewany tekst. Aż dziw bierze, że nie doczekaliśmy się jeszcze oficjalnego wydania tego kawałka w jakieś kolekcji. Interesujące jest to, że w sieci krąży demo tego numeru o nazwie Slapstick.

Nasz przegląd zakończymy trochę żywszą balladą. Już sam początek Fly Away zachwyca, a wraz z trwaniem całości jest tylko lepiej. Refren jest cudowny,  a przejście w falsety wyszło niesamowicie! Instrumental jest równie fantastyczny. Michael oddał ten numer swojej siostrze Rebbie, która nagrała go na swoją płytę Yours Faithfully z 1998 roku, lecz w jej wersji brakuje tej magii i podejścia Jacksona do muzyki.

Oczywiście opisane przeze mnie tytuły to tylko wierzchołek góry lodowej w nieopublikowanej bądź mniej popularnej dyskografii Jacksona. Już podczas pisania pominąłem takie klasyki jak We Are Here To Change The World, Someone Put Your Hand Out czy Got The Hots, ale o materiale Jacksona można by się rozpisywać w nieskończoność. Dajcie znać w komentarzach, czy coś z tego już znaliście lub może dzięki temu małemu przeglądowi odkryliście.

21 uwag do wpisu “Nieznane perełki — pomijane piosenki Michaela Jacksona

  1. Cudownie przypomnieć sobie mniej znane piosenki Michaela, a przy tym poczytać o nich ciekawostki. „Price Of Fame”, „If You Don’t Love Me” i „Fall Again” uwielbiam z całego serducha! Super, że zrobiłeś taki post i świetnie, jeżeli powstałoby ich więcej. Jest na to szansa? 🙂

    Polubione przez 1 osoba

    1. Stricte o Jacksonie, czy również o innych wokalistach? Chętnie zagłębię się w ten temat jeszcze raz, bo podczas tworzenia tekstu musiałem się kilku(nastu) piosenek pozbyć, a i one zasługują na swoją chwilę sławy. Sesja skończona, mogę pisać! 😀

      Polubienie

  2. Świetne! Przyznam, że o większości nie słyszałam. Bardzo przyjemnie jest poznać coś nowego, czuję jakbym zobaczyła inną twarz Jacksona dzięki tym utworom.
    „Cheater” wpadł mi w ucho i chyba szybko z niego nie wyleci. 😀

    Polubione przez 1 osoba

    1. Ilość niewydanych piosenek, o których wiadomo, liczona jest w setkach, jeżeli chodzi o poszczególnych artystach. Nie chce wiedzieć, ile jest jeszcze zaginionych, czekających na odkrycie, niestety.

      Polubienie

  3. Świetnie, że skupiłeś się tu na mniej znanych utworach Króla. Nie sztuką jest wymienić „top 10” albo „top 20”. Sztuką jest pokazać piosenki, które nie szalały w stacjach radiowych i telewizjach muzycznych. Ja mam do Jacksona ogromny sentyment – pierwsza kaseta, jaką w życiu kupiłam (tzn wymęczyłam u rodziców mając 5 lat) była właśnie jego. Dzięki ogromne za ten wpis!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Cieszę się, że moje zestawienie przypadło Ci do gustu. Tak jak wspominałem, o popularnych kawałkach pisał już każdy. Nie mówię, że nie należy o nich pisać, bo są genialne, ale czasami trzeba zanurzyć się trochę głębiej i znaleźć takie perełki jak Scared Of The Moon czy Someone In The Dark. Też mam ogromny sentyment do Michaela. Był pierwszym artystą w dzieciństwie, którego przesłuchałem od deski do deski. Wcześniej słuchałem tego, co akurat leciało w telewizji czy w radiu, ale Jackson zmienił odrobinę moją percepcję na temat muzyki. Pozdrawiam! 😉

      Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.