Mija niedziela, a zbliżająca się sesja jeszcze mi nie zagraża. Czas więc na kolejny przegląd najlepszych utworów wydanych w przeciągu ostatnich siedmiu dni. Co w nim? Więcej Lorde, więcej Royal Blood i ani trochę Katy Perry. Nad nią pomęczymy się w osobnej recenzji. Nie przedłużając, zaczynajmy!

Screenshot_20170611-152936 W tym tygodniu zaskakująco rozpoczniemy od Eda Sheerana. Jego najnowszy album był średni. Miał swoje momenty, ale jako całość nie za bardzo się bronił. Wciąż jednak lubię poprzedni dorobek Brytyjczyka i z chęcią przesłuchałem jego najnowszy singiel — cover hitu Britney Spears …Baby One More Time. Nie zawiodłem się, dostałem to, czego mogłem się po Edzie spodziewać: dobry wokal oraz świetną gitarę. Aż szkoda, że największym hitem z Divide zostało Shape Of You.

Lorde nie przestaje mnie zaskakiwać! W zeszłym tygodniu zachwycałem się Perfect Places, a teraz dostałem następny znakomity numer z Melodramy, której premiera już za tydzień i nie mogę się jej doczekać. Sober jest prześwietne! Miła alternatywa po niezbyt udanym Witness Katy Perry. Szykuje się niesamowita popowa płyta i kto wie, może również LP roku.

Nowość Miley Cyrus — Inspired można było po raz pierwszy usłyszeć podczas charytatywnego koncertu Ariany Grande One Love Manchester. Zakochałem się w tej produkcji i bardzo się cieszę, że została ona kolejną oficjalną piosenką reklamującą nowe LP byłej gwiazdki disneya. To ma zostać wydany jeszcze w tym roku. Miley wraca do swoich korzeni, tworząc bardziej country popowe utwory i muszę przyznać, że jestem na tak! Artystka w końcu pokazuje swój prawdziwy potencjał w głosie, który ukrywała przez ostatnie kilka lat. Całość to takie The Climb tylko z innym, dojrzalszym spojrzeniem na świat.

O Allie X wspominałem już przy okazji przeglądu singli — 26.05. Wokalistka wydała w piątek album CollXtion II, reklamując go trackiem That’s So Us. I muszę przyznać, że chętnie zainteresuję się całym wydawnictwem Kanadyjki, ponieważ kawałek ten jest rewelacyjny. Znakomicie wyprodukowane popowe brzmienie. Ostatnio czymś tak świeżym była płyta E.MO.TION Carly Rae Jepsen. Polecam sprawdzić!

Oh, Royal Blood. Premiera How Did We Get So Dark już za tydzień, a ja z singla na singiel nie mogę się jej doczekać coraz bardziej. I Only Lie When I Love You kontynuuje wszystko to, co brytyjski zespół nakreślił w dwóch poprzednich utworach promocyjnych: świetny rockowy numer z dobrym basem i perkusją oraz przyjemnym wokalem Mike’a Kerra. Szykuje się udane New Music Friday w przyszły piątek!

A skoro mowa o płytach, które mogłyby mieć już swoją premierę. W tym tygodniu nowy singiel z nadchodzącego krążka wypuścili również Oh Wonder. High On Humans opowiada o potrzebie interakcji z nieznajomymi nam ludźmi. W przeciwieństwie do pozostałych piosenek reklamujących Ultralife tutaj najbardziej na pierwszy plan wysuwa się Anthony West, chociaż Josephine Gucht wypada równie znakomicie. Beat jest nadal porządny, a premiera dopiero za miesiąc…

Od razu wkręciłem się w Someone To You BANNERS, a to za sprawą tego wystrzałowego instrumentalu. Ten softrockowy kawałek swoją strukturą przypomniał mi inny brytyjski zespół — Coldplay. Całość brzmi bardzo radośnie, a fakt, że za wszystkim stoi tylko jedna osoba — Michael Joseph Nelson, sprawia, że tym chętniej chce się zainteresować jego następnymi dokonaniami.

Touch to już trzeci track promujący pierwszą epkę dziewczyn z zespołu The Aces. Dostaliśmy kolejny przyjemny w odbiorze numer, z odlotowym podkładem i świetnymi głosami. Szczególnie podoba mi się refren. Premiera I Don’t Like Being Honest 23 czerwca!

Każda piosenka Sii niestarająca się odtworzyć sukcesu Cheap Thrills, będąc po prostu wtórną wariacją na temat tego utworu, zasługuję na uwagę. Tak jest właśnie z Free Me — wspaniałą balladą nagraną jako charytatywny singiel, której wersja demo wyciekła do internetu już w 2010 roku (!). Artystka odnajduje się w takich klimatach znakomicie, a jej wokal jest przecudowny.

No Parachute Aly Ryan to godny uwagi track, który zadowala od początku do końca. Beat zbudowany głównie na bombowej gitarze i perkusji brzmi wystrzałowo, a głos wokalistki idealnie się z nim komponuje. Fantastyczny indie rockowy numer!

Pozytywnie zaskoczyło mnie Teenage Fantasy. Nie spodziewałem się, że utwór ten został nagrany i napisany przez dwudziestolatkę! Jorja Smith nie brzmi jak osoba w jej wieku. W jej głosie przebrzmiewa mi trochę Amy Winehouse — porównanie jak najbardziej na plus. Całość utrzymana jest w trochę jazzowo-soulowym klimacie. Perełka tego tygodnia!

W przemyśle muzycznym istnieje termin „supergroup”. Nazywane są nim zespoły składające się z osób, które mają już wyrobione swoje własne nazwisko, np.: Cream, Journey, Ringo Starr & His All-Starr Band, Foo Fighters oraz Liv. W skład tego ostatniego wchodzi Lykke Li, słuchacze mogą pamiętać ja z hitu I Follow Rivers. Zespół wydał w piątek swój drugi singiel Heaven i jest on obłędny. Odrobinę chilloutowy, wręcz tajemniczy. Idealne połączenie indie rocka z psychodelicznym popem i świetnym wokalem.

I na tym kończymy przegląd w tym tygodniu. Coś wam wpadło w ucho i zamierzacie to dodać do swojej playlisty? Czekam na wasze komentarze, a tymczasem zabieram się za Witness. Trzymajcie kciuki!

25 uwag do wpisu “Przegląd singli — 09.06

  1. Kawałek That’s So Us od Allie X moim zdaniem zdecydowanie najlepszy z tego zastawienia. Początek bardzo przypomina Do What U Want od Gagi i możliwe, że to dlatego tak przypadł mi do gustu. Śmieszne jest to, że piosenki w tym przeglądzie ułożyły się idealnie pod mój gust. 7 pierwszych super, a 5 ostatnich już przemijałem xD

    Polubione przez 1 osoba

  2. Coveru Eda nie słyszałam, ale od razu przypomniał mi się rewelacyjny cover innej z piosenek Britney, „Toxic” w wykonaniu wokalistki Yael Naim. Zaskakujące, jak bardzo zmieniła ten utwór!
    Tym razem Lorde nie przypadła mi do gustu, chociaż bardzo podoba mi się jej głos.
    Za Miley nie przepadam, ale „Inspired” da się słuchać. Obecnie nie jestem w stanie lepiej tego ocenić, trochę boję się jej wybryków, nie mam do niej zaufania. Jeśli jednak pozostanie w tych klimatach, pewnie powróci do łask 😉 Ma naprawdę dobry głos, a poprzedni okres jej kariery zrobił jej ogromną krzywdę.
    Allie X ma trochę zbyt łatwy beat i mało oryginalną melodię. Ale to kwestia gustu.
    Za to Royal Blood lubię i co jakiś czas podglądam. Z tego co pamiętam, to poznałam ich dzięki Tobie, za co jeszcze raz dziękuję, bo grają świetną muzykę i szkoda ich nie znać.
    W „High on Humans” najbardziej interesujący jest początek, chociaż całość także przedstawia się dość dobrze. Fajny duet, przyjemnie brzmią.
    Rzeczywiście „Someone to You” brzmi bardzo Coldplay’owo. I za tym stoi tylko jeden człowiek? Wow. Przypomniał mi się kawałek „Blood in the River” Zeal and Ardor, który też jest dziełem jednego człowieka. Z tym, że jest to brzmienie znacznie mocniejsze niż BANNERS.
    „Touch” brzmi jak kolejny popowy kawałek na chwilę, może sprzedadzą trochę płyt, ale świata raczej nie podbije. Za to Sia mnie ogromnie zaskoczyła. „Free Me” jest niezwykle wzruszająca, klimatyczna. Potrafi wycisnąć łzy…
    „Teenage Fantasy” jest warte uwagi i brzmi bardzo ciekawie, ale dla mnie perełką tego zestawienia jest jednak Sia.
    „Heaven” jest rzeczywiście rewelacyjny, ale ten żeński wokal mi trochę nie pasuje. Sam męski głos byłby w zupełności wystarczający.
    Będę się upierać przy polskich wykonawcach, dlatego polecam tym razem L.Stadt, szczególnie w utworze „Oczy Kamienic”.

    Polubione przez 1 osoba

    1. Wersję Yael Naim gdzieś już słyszałem, ale nie potrafię sobie przypomnieć gdzie. Jest bajeczna. Znałem wcześniej jeszcze jedną wersję śpiewaną przez mężczyznę, ale kurcze, nie potrafię sobie aktualnie przypomnieć, kto ją wykonywał. Aż napisałem o to do znajomego, bo to on mi ją jakiś czas temu podsyłał. Premiera nowego albumu Royal Blood była w ten piątek i już czeka na swoją kolej w liście do odtwarzania, ale niestety sesja już powoli daje o sobie znać, przez co mam trochę mniej czasu na pisanie. Wszystko wróci do normy po dwudziestym dziewiątym, ale na razie muszę przystopować. Na szczęście zdążę napisać jeszcze jeden przegląd, który czeka na ostatnie szlify i tekst, o którym wspominałem u Ciebie 😉 Sia również mnie zaskoczyła, bo ostatnio potrafiła jedynie wypuszczać tak samo brzmiące utwory, więc Free Me ma u mnie duży plus!

      Polubienie

  3. Dobre zestawienie. Mam jednak zgrzyt z Miley Cyrus, bo ta piosenka kompletnie za mną nie przemawia. Może jest bardziej naturalna i mniej PRowo naciągana, ale sam utwór nudny, bez polotu. Ale to subiektywne zdanie małej Soni 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  4. Przyznam się, że nigdy nie słuchałam tych kawałków, ostatnio lubię muzykę alternatywną. W tych rejonach szukam czegoś dla ucha. Ale te propozycje, bardzo przyjemne.

    Polubione przez 1 osoba

  5. Bardzo podoba mi się Twoje zestawienie! Z zaciekawieniem przesłuchałam wszystkie piosenki, znacznej większości nie znałam. Piosenka Lorde na pewno dołączy do mojej muzycznej playlisty 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.